HURAGAN JEZIORO - BŁĘKITNI HERBY 1 - 3 (0:0)
Bramki: Toborek Łukasz 72'-k. - bramka Samobójcza 49', Jadach Gracjan 75', Praski Michał 78'
Sędziował: Polaczek Przemysław
Widzów: 210
Błękitni: Cierpioł Kamil - Lange Sebastian, Żydek Łukasz, Żerdziński Mateusz, Jasik Przemysław - Fidelok Adam, Pawlak Marcin ( 46' Bryła Grzegorz), Szczepanik Adrian (66' Praski Michał), Rubik Jacek - Chętkowski Marcin (72' Jadach Gracjan), Żyłka Łukasz ( 88' Paruzel Marcin)
Jezioro zatopione! Po mało widowiskowym meczu Błękitni Herby wygrali z Huraganem Jezioro 3-1 i awansowali na 5 miejsce w ligowej tabeli. Nie był to ładny mecz, w przekroju całego spotkania przeważała drużyna przyjezdnych, a gra rozgrywana była w środkowej strefie boiska z wieloma szarpanymi akcjami i brutalnymi faulami. Jako pierwsi bramce rywala zagrozili piłkarze Błękitnych, w 6’ Adrian Szczepanik z okolicy 40 metrów posłał przysłowiową „świece”, którą z dużymi problemami nad poprzeczkę przeniósł bramkarz Jeziora. Chwilę później w polu karnym Huraganu Jacek Rubik opanował piłkę, po czym z bliskiej odległości uderzył zbyt słabo, by pokonac golkipera gospodarzy. Huragan poważnie zagroził bramce Kamila Cierpioła tylko raz w pierwszej połowie, kiedy to w 25 min. piłkarz gospodarzy po kontrataku mierząc w krótki róg minimalnie się pomylił. Dwie minuty później Jacek Rubik bez większego namysłu z bocznego sektora boiska posłał mocną piłkę w bramkę, ale strzał skierowany pod poprzeczkę wybronił bramkarz Jeziora. Po bardzo słabej pierwszej części gra nieco się ożywiła, a kibice doczekali się bramek. W 49’ Jacek dogrywał piłkę w pole karne Huraganu, a chcący przecinac podanie naszego pomocnika rywal wbił sobie bramkę samobójczą. W 68 min. Marcin Chętkowski strzelał z dystansu, jednakże górą w tym pojedynku okazał się bramkarz gospodarzy, który interweniował „na raty”. W 72’ sędzia główny podyktował rzut karny po faulu Łukasza Żydka na pomocniku miejscowych. Kamil Cierpioł wyczuł intencje egzekutora „jedenastki”, ale strzał okazał się zbyt mocnym i Huragan odrobił straty. Błękitni potrzebowali zaledwie trzech minut, by ponownie objąc prowadzenie, przebywający 9 minut na placu gry Michał Praski opanował piłkę na przedpolu rywala, po czym urwał się obrońcom Jeziora i w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie dał szans przeciwnikowi. Po kolejnych 180 sekundach także wprowadzony na boisko Gracjan Jadach wykorzystał wyśmienite dogranie Łukasza Żyłki i mocnym strzałem głową odebrał wszelkie nadzieje miejscowym na punkty w tym spotkaniu. Huragan odpowiedział w 83’, kiedy to Paweł Cudak mocnym strzałem z 25 metrów posłał piłkę nad poprzeczką bramki. Mecz sprawiedliwie kończy się zwycięstwem Błękitnych, którzy awansowali na dobrą, piątą lokatę w tabeli. Po tym zwycięstwie prawdopodobnie z dalszego prowadzenia zespołu z powodów osobistych zrezygnuje trener Roman Ginda, wszelkie wątpliwości rozwieją wtorkowe obrady szkoleniowca z władzami klubu.
Niedziela 26go września 2010 roku zapisze się w historii klubu jako bardzo udany dzień. Nasza pierwsza drużyna pokonała Huragan w Jeziorze 3-1, a miejscowa młodzież w takim samym wymiarze odesłała do Koszęcina z kwitkiem obecnego lidera rozgrywek- tamtejszego Śląska. Wynik mógłby byc wyższy, ale naszym piłkarzom zabrakło zimnej krwi. Gratulacje dla obu reprezentacji Błękitnych Herby.